Jak zadbać o higieniczne otoczenie dziecka, gdy na świecie szaleją wirusy?

Każdemu rodzicowi zależy na tym, by jego dziecko przebywało wyłącznie w zdrowym otoczeniu. To szczególnie ważne, gdy na świecie obserwujemy wzrost liczby zachorowań na choroby wirusowe. Czystość w otoczeniu malucha stała się jeszcze ważniejsza niż kiedykolwiek. Cały ciężar jej zapewnienia spoczywa na dorosłych, bo maluchy nic nie robią sobie z możliwych zagrożeń i beztrosko bawią w sposób, który dorosłych przyprawia o wyższe ciśnienie. Jak, więc zadbać o to by dzieci były bezpieczne we własnym pokoju? Co zrobić, kiedy dezynfekcja silnymi środkami chemicznymi nie wchodzi w grę?

Higiena czy bezpieczeństwo?

Czyszcząc przedmioty należące do dzieci, takie jak pluszaki, wózki, nosidła, kołyski czy dywaniki trzeba zachować szczególną ostrożność. Środki stosowane w tym celu muszą być silne, by miały działanie antyseptyczne i równocześnie muszą być bezpieczne dla dziecka. Jest to szczególnie ważne, bo maluchy mają z czyszczonymi powierzchniami i przedmiotami dużo większy kontakt, niż rodzice mogliby sobie życzyć. Jedzenie bezpośrednio z dywanu, podgryzanie maskotek, pluszaków czy rantu wózka to sprawy, które po prostu się zdarzają. Nie sposób im zapobiec. Szczególnie nasilone są w okresie ząbkowania, jednak wkładanie różnych brudnych rzeczy do buzi zdarza się też starszym dzieciom. Maluchy bardzo często też dotykają dywanu rękoma, ale nie pamiętają, by później je umyć. Żaden rodzic nie jest w stanie czuwać przez cały czas, by zadbać o higienę i czyste rączki. Właśnie dlatego odkażanie pomieszczeń, w których przebywają maluchy, musi być przeprowadzone w sposób właściwy. Rodzic nie może wybierać, czy bardziej liczy się dla niego higiena, czy bezpieczeństwo.

Przede wszystkim czyszczenie

Podstawą jest czyszczenie. To właśnie ono ma podstawowe działanie biobójcze. Woda i detergent mogą zdziałać cuda i usunąć dużo więcej niż tylko widoczny brud. Specjalistyczne środki takie jak RM735 ułatwiają dezynfekowanie dywanów, maskotek, kocyków, materacy, czy dziecięcych plecaczków. Pranie to pierwszy krok do czystości. Podczas niego z powierzchni usuwane są bakterie i wirusy oraz zabrudzenia, które mogą być dla nich pożywką. Oczywiście, czyszczenie to nie wyjaławianie powierzchni. Jakiś odsetek mikroorganizmów może je przetrwać, więc powinno się wykonać także drugi krok.

Ozonowanie

Ozon to silny utleniacz, który niszczy ściany komórkowe bakterii i wirusów, a tym samym je niszczy. Właśnie na nim oparta jest nowoczesna dezynfekcja. Ma wiele zalet, bo oprócz działania antyseptycznego, usuwa też nieprzyjemne zapachy, pozbywa się alergenów, roztoczy i pozostawia tkaniny miękkie w dotyku. Co jednak jest jeszcze ważniejsze, ozon nie jest trujący, a jest jedynie silnym utleniaczem. Rozpylony w pomieszczeniu szybko się z niego ulatnia i nie stanowi zagrożenia dla człowieka. Właśnie dlatego ozonowanie jest bezpieczne i śmiało można je stosować po to, by zabezpieczyć otoczenie malucha przed bakteriami i wirusami.